Marta Guśniowska swoim uroczym i mądrym tekstem udowadnia, że rymowane bajki wcale nie odeszły do lamusa, tylko niewielu jest autorów, którzy są w stanie się z tym gatunkiem zmierzyć. Jestem przekonana, że z kundelkiem Karmelkiem zaprzyjaźnią się zarówno dzieci, jak i ich rodzice!
– Anna Onichimowska
„Karmelek, uroczy szczeniaczek, który mieszka w wiejskiej zagrodzie, poszukuje w sobie… talentu.
Czegoś, czym mógłby się podzielić. Czegoś, na czym inni mogliby skorzystać. W tym celu spaceruje po podwórku, gdzie odkrywa, że krowa, owca, kogut i kura obdarzone są porządnymi, przydatnymi umiejętnościami, a on sam – no właśnie? Jaki talent może mieć szczeniak?
Guśniowska wydobywa z małego nieporadnego pieska to, co w nim najpiękniejsze – dobre serce i zaufanie, którym obdarza człowieka, co czyni z niego wspaniałego przyjaciela – a to, jak się zdaje, talent przewyższający dawanie mleka, wełnę na sweter czy umiejętność budzenia o świcie całej wsi.
Droga Karmelka do zrozumienia, co naprawdę się liczy, jest drogą niełatwą i pełną rozczarowań – maluch musi spróbować wielu rzeczy i wiele z nich musi mu się nie udać, żeby mógł odkryć, do czego naprawdę jest stworzony. Ale dla czytelnika to okazja do zrozumienia, co jest ważne i czy naprawdę wszyscy powinniśmy być tacy sami?
Co więcej – mamy to do czynienia z pouczającą historią społecznego odrzutka, który nie potrafi odnaleźć się w grupie i jest przez nią wykluczany – tym bardziej z Karmelkiem powinni zapoznać się zarówno wszyscy rodzice, jak i dzieci – Marta Guśniowska w niebanalny i subtelny sposób podsuwa refleksje na temat zawierania dziecięcych przyjaźni i ratowania towarzyskich sytuacji beznadziejnych.
W Karmelku czytelnicy pokochają lekkość i frajdę, jaką daje ta lektura, ale też niemal niezauważalne, gdzieniegdzie tylko wychylające się pouczające puenty. Marta Guśniowska znalazła odpowiednią formę by te małe, szczenięce rozterki opowiedzieć – formę lekkiego wiersza, niewymuszoną i odwołującą się do szkolnych rymów. Prawdopodobnie najodpowiedniejszą, aby trafić do najmłodszych czytelników. Co więcej, doskonale uzupełniły ją ilustracje Roberta Romanowicza – hiperkolorowe, bardzo ekspresyjne, stanowiące właściwie równorzędną część tej historii. Znać w tej kresce wspomnienia rysunków choćby z A niech to Gęś kopnie, jednego z bestsellerów powstałych nakładem tego samego trio – Marta Guśniowska, Robert Romanowicz i Wydawnictwo Tashka.
Czy Karmelek powtórzy sukces ukochanej przez czytelników Gęsi? Możliwe, tym bardziej że tekst już został nagrodzony – na 28. Konkursie na Sztukę Teatralną dla Dzieci i Młodzieży organizowanym przez Centrum Sztuki Dziecka w Poznaniu w 2017 roku. Zbiera też grono teatromanów, bo na teatralnych deskach można już Karmelka oglądać – szczeniak miał swoją prapremierę w Zdrojowym Teatrze Animacji, ale szczeka też m.in. w Centrum Sztuki Dziecka w Poznaniu.
Tego pieska wprost nie da się nie lubić – to jedna z najbardziej szczerych i otwartych postaci zrodzonych piórem Marty Guśniowskiej. Karmelka nie może zabraknąć w domowej biblioteczce – jest jak plasterek na rany i smutki, dlatego będzie świetną lekturą na dobranoc – ukoi wszystkie nerwy”.
– Karolina Obszyńska